Książka profesora Jacka Leociaka, który jest kierownikiem Zakładu Badań nad Literaturą Zagłady w Instytucie Badań PAN dotyczy tematu doświadczeń granicznych. O tej książce pierwszy raz usłyszałam na kanale YT Joli Szymańskiej (szkoda, że tak późno obejrzałam film), a ponieważ polecenia Joli zwykle trafiają w mój gust czytelniczy nie wahałam się długo. Leociak pisze wprost, niczego nie upiększa, przedstawia opinie.
Ta książka uczciwie przekazuje informacje o Kościele i Żydach, porusza kwestię antysemityzmu i duchownych, którzy przez szereg lat woleli milczeć niż stanąć w obronie słabszych. Kościół, który został powołany do niesienia miłości bliźniego zdecydował się milczeć. Leociak w swojej książce opowiada o tym, w jaki sposób ludzie ludziom zgotowali taki los. Zdecydowanie zadziwia, porusza i przeraża fakt, że rzadko duchowni decydowali się stanąć w obronie Żydów, a nawet wypowiedzieć słowo na "Ż". W swojej relacji Leociak przedstawia również przykłady bohaterskich czynów. Jedną z takich historii o odwadze jest postawa siostry Agnes, która zdecydowała się wstawić u niemieckiego gubernatora za aresztowanym przez gestapo księdzem żydowskiego pochodzenia, na którego doniósł do Niemców ks. Stanisław Trzeciak. Profesor zestawia ze sobą kontrastujące biografie, co pokazuje zobojętnienie wielu duchownych oraz "krzyk rozpaczy, a jednocześnie nadziei" sprawiedliwych. Tutaj na myśli mam biografię Augusta Hlonda oraz Karola Rotgeberga.
Leociak szeroko opisuje również postawę papieża Piusa XII. Przytacza słowa kobiety, która była królikiem doświadczalnym doktora Mengele. Settima Spizzichino w wywiadzie do BBC powiedziała: "Pius XII mógł nas ostrzec, co się stanie. Mogliśmy uciec z Rzymu i dołączyć do partyzantów. Postąpił po myśli Niemców". Kobieta wprost nazywa Piusa XII papieżem antysemickim, proniemieckim. Mówi bez ogródek o tym, że duchowny nie zrobił nic.
"Młyny boże" pokazują do czego przyczyniają się stereotypy, interweniują w sporze o wartości. Książka bez wątpienia szokuje, porusza temat trudnej przeszłości, pokazuje, jak bardzo skomplikowane mogą być relacje międzyludzkie, społeczne. Zagładę przedstawia bez cenzury, wskazuje na trudne do zaakceptowania fakty - nie tylko o duchowieństwie, fakty, o których nie słyszy się w telewizji.
"Młyny boże" warto przeczytać . To merytorycznie opracowana pozycja o stosunku Kościoła do Holocaustu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz