Ta książka to niezwykła opowieść o świecie, o mężczyznach i o kobietach. O patriarchalnej rzeczywistości, która ustępuje nowemu światu. O rządach mężczyzn, które dobiegają końca.
Rodzina Poskoków to też historia mężczyzn, którzy z jednej strony są jak jadowite żmije - groźni i nieprzewidywalni a z drugiej spragnieni miłości, nieśmiali i zagubieni - w końcu nawet nie wiedzą, czym jest pizza. Kobiety, według głowy rodziny, to czarownice, którym nie warto ufać i lepiej trzymać się od nich z daleka. Żona Jozy nie odzywała się do niego latami, a jej ostatnie słowa, wypowiedziane przed śmiercią, nie były pokrzepiające. Stary Poskok był zawzięty, wyjątkowo ponury, nigdy nikomu nie powiedział miłego słowa. To wszystko sprawiło, że nie miał "wspólnego języka" z własnymi synami i byli oni do ojca wyraźnie nieprzyjaźnie nastawieni.
Język, którym napisana została książka jest prosty, miejscami potoczny. Autor używa przekleństw i dosadnych zwrotów, ale tutaj są one w pełni uzasadnione.
Polecam każdemu - naprawdę warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz